środa, 2 lutego 2011

Wpadanie w skrajnośći

Tak, nie ma to jak wpadać z jednej w drugą.Skrajność.
Mówię tu sobie o moim  liftowaniu wsród MAsochistek.
Najpierw moje  "kalafiorowate" luźne lifty.
teraz mój  "kalafiorowaty" lift idealny.
A może nie narzekać ........................
W sumei nie narzekam, tylko się z siebie smieje.
No nic, nie zawsze wychodzi jak sie chce.

Oryginał pracy TUTAJ , miałam nie robic, jakos za pusto jak dla mnie, ale zaryzywkowałam.

Zrobiłam toto


{ciacho} - <M-A-13>



kilka dodatków ze scrapki.pl, 

reszta co bylo w domu:
alfabet- filcowy AC
nawiasy -z grungeboard TH (psikniete Glimmerem)
pod zdjęciem-sticky canvas- CH
stempel -Tim Holtz
chmurka filcowa na metalowym  bookmark'u z basic Grey

Miłego dnia!

5 komentarzy:

Dusia pisze...

ej no i jak Ci fajnie wyszło!

Magda Bolinska pisze...

nie marudz, Mona, nie marudz ;P

Mira pisze...

No i wyszło ciacho!!!!!!!!! Marudzicie! Same jesteście kalafiory, a Wasze prace są super!

Karolina pisze...

smakowe!

chwilka13 pisze...

nie narzekaj, nie narzekaj, dobrze wyszło ;)